Polski Związek Łowiecki uzyskał tytuł Symbol Odpowiedzialności Społecznej 2022.

W stronę anarchii

Pragniemy poinformować Naczelną Radę Łowiecką, że Groucho Marx był komikiem. Po co ta wiedza członkom tzw. łowieckiego parlamentu? Otóż wydaje się, że jego słowa – „Takie mam zasady, a jeśli ci się nie podobają, mam inne” – społecznicy potraktowali zupełnie serio. Co więcej – twórczo rozwinęli niechlubną regułę: nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy.

Konstatujemy to ze smutkiem: NRŁ jest w stanie zgodzić się z Zarządem Głównym PZŁ chyba już tylko w jednej kwestii – że w tym roku obchodzimy stulecie zjednoczonego łowiectwa w Polsce. Ale i z tego niewiele wynika, gdy bowiem trzeba naprawdę dowieść odpowiedzialności za Związek, tzw. społecznicy po raz kolejny zawodzą. Przykład? W roku jubileuszowym kończą się kadencje poszczególnych organów Zrzeszenia, w tym NRŁ. Wskazał na to minister klimatu i środowiska, podkreślając, że niezbędne jest przeprowadzenie wyborów do naszego łowieckiego parlamentu. Tymczasem prezes NRŁ Rafał Malec wszedł z ministrem w spór, stwierdzając, że koniec kadencji tego organu nie następuje w roku 2023, tylko w… 2026. W tym celu zlecił sporządzenie opinii prawnej, w myśl której kadencja Rady została przedłużona. Opinię tą przedstawiono członkom NRŁ, a za jej podstawę posłużył art. 33e ustawy Prawo łowieckie, obowiązujący… do 10 listopada 2022 r. Na uwagę zasługuje fakt, że ten pogląd prawny skrytykowała nawet komisja prawna NRŁ.

Za wszelką cenę

Przez niemal cztery lata NRŁ opracowywała projekt zmian Statutu PZŁ, uchwalonego 16 lutego 2019 r. na wniosek tejże Rady i w brzmieniu przez nią zaproponowanym. Nie ma chyba w Związku nikogo, kto obowiązujący Statut uważałby za poprawny. Zważywszy na fakt, że Statut naszego Zrzeszenia uchwala Krajowy Zjazd Delegatów, ale zatwierdza minister klimatu i środowiska (art. 32 ust. 3 Prawa łowieckiego), naturalnym było przedstawienie opracowanego przez NRŁ projektu zmian ministerstwu. W styczniu 2023 r. jego pracownicy wskazywali na rozliczne sprzeczności zaproponowanych zmian Statutu z prawem łowieckim. Wytknęli też próby zawłaszczania przez NRŁ kompetencji zarówno ministra klimatu i środowiska, jak i innych organów PZŁ. Pomimo tego całkowicie jasnego i czytelnego stanowiska organu nadzorczego, prezes NRŁ przeforsował przyjęcie przez Radę projektu uchwały Krajowego Zjazdu Delegatów dotyczącego Statutu PZŁ, przy czym uczynił to bez uwzględnienia uwag ministra klimatu i środowiska. Stanowisko ZG PZŁ w odniesieniu do zmian w Statucie PZŁ nie zostało w ogóle wzięte pod uwagę.

Wbrew ministrowi

Posiedzenie NRŁ, na którym miały zostać przegłosowane projekt zmian w Statucie Zrzeszenia oraz zwołanie Krajowego Zjazdu Delegatów, zostało zwołane na 16 marca 2023 r. Jednak 14 marca 2023 r. rezygnacje z członkostwa w NRŁ złożyli Jacek Bąkowski (okręg kaliski), Tomasz Pilarz (okręg sieradzki) i Sławomir Strzelczyk (okręg częstochowski). Zgodnie ze Statutem, rezygnacje te wywołały z chwilą ich złożenia skutek prawny. NRŁ utraciła tym samym możliwość podejmowania uchwał do czasu uzupełnienia jej składu o przedstawicieli tych okręgów PZŁ. Zgodnie bowiem z przepisem art. 32a ust. 4 ustawy Prawo łowieckie, w skład NRŁ wchodzą członkowie wybrani przez okręgowe zjazdy delegatów – po jednym z każdego okręgu. Na powyższy skutek prawny ZG PZŁ zwrócił uwagę prezesowi NRŁ. Co bardziej istotne – uczynił to także minister klimatu i środowiska. Nie bacząc na wskazania prawne ministerstwa, Rafał Malec poddał pod głosownie m.in. uchwałę w sprawie zwołania Nadzwyczajnego Krajowego Zjazdu Delegatów oraz przedstawienia mu projektu zmian Statutu PZŁ. Oznacza to, że pogląd prawny ministra klimatu i środowiska został całkowicie zlekceważony – zarówno w tej kwestii, jak i w odniesieniu do projektu zmian w Statucie Związku. Efektem tego jest wstrzymanie przez ministra klimatu i środowiska uchwał NRŁ podjętych 16 marca 2023 r.

Nieważne, kto głosuje

Mówi się, że młyny kościelne mielą wolno. Co w takim razie powiedzieć o tempie pracy PZŁ? 18 marca 2022 r. Komisja Prawna NRŁ wydała pisemne stanowisko w sprawie prawidłowości przeprowadzenia wyborów delegatów na Krajowy Zjazd Delegatów oraz członka NRŁ w okręgu ciechanowskim. Jak wynika z pisma, 15 września 2018 r. odbył się Okręgowy Zjazd Delegatów w Ciechanowie, na którym wybrano czterech delegatów na KZD oraz członka NRŁ i jego zastępcę. Zgodnie z przyjętym regulaminem obrad zjazd podejmował decyzję zwykłą większością głosów. W konkluzji stanowiska podano, że trzech spośród czterech delegatów na KZD zostało wyłonionych wadliwie. W sposób wadliwy dokonano też wyboru członka NRŁ. A teraz pytanie: jak długo trzeba było czekać na reakcję NRŁ? Kwartał? Pół roku? Kto da więcej? Otóż uchwałę Okręgowego Zjazdu Delegatów PZŁ w Ciechanowie z 15 września 2018 r. w sprawie wyboru członka NRŁ (którym był Paweł Piątkiewicz) uchylono… 16 marca 2023 r., a więc po blisko roku.

A teraz najciekawsze: w uzasadnieniu swojego stanowiska NRŁ napisała: „W związku z tym, że w stanie faktycznym niniejszej sprawy doszło do naruszenia przez Okręgowy Zjazd Delegatów w Ciechanowie par. 124 pkt 3 lit. b i c w zw z par 168 ust. 1 Statutu w brzmieniu z dnia 2.07.2015 roku, przedmiotowe uchwały o wyborze delegatów na Zjazd Krajowy PZŁ oraz uchwała o wyborze Kol. Pawła Piątkiewicza na członka Naczelnej Rady Łowieckiej i jego zastępców, jako sprzeczne ze Statutem podlegają unieważnieniu”. Wszystko pięknie, tyle że na posiedzeniu NRŁ 13 kwietnia jako członek naszego łowieckiego parlamentu pojawił się… nie Damian Milewski, wybrany jako pierwszy zastępca członka NRŁ, lecz Sławomir Lenarcik, czyli drugi zastępca. Jaki z tego morał? NRŁ ma wprawdzie zasady, tyle że nie jest do nich niewolniczo przywiązana (kłania się Groucho Marx). Po wtóre, po raz kolejny okazuje się, że nieważne, kto głosuje (i jak), ale kto liczy głosy (i kiedy).

Bez rzeczowej odpowiedzi

Pomimo wstrzymania przez ministra klimatu i środowiska uchwały NRŁ o zwołaniu Krajowego Zjazdu Delegatów, Rafał Malec podejmował działania w celu jego zorganizowania. Wykorzystywał do tego funkcjonującą w przestrzeni publicznej – poza oficjalną stroną PZŁ i bez jego zgody, w istocie prywatną witrynę internetową, gdzie umieszcza się oficjalne dokumenty Związku.

Pan prezes zażądał też od ZG PZŁ podjęcia działań zmierzających do zwołania na 9 maja tego roku Krajowego Zjazdu Delegatów, w tym zawiadomienia delegatów na Zjazd. Kiedy jednak łowczy krajowy zwrócił się do Rafała Malca z szeregiem konkretnych pytań dotyczących odbycia Krajowego Zjazdu Delegatów w sytuacji wstrzymania przez ministra wykonalności uchwały NRŁ o zwołaniu Zjazdu, rzeczowej odpowiedzi nie otrzymał. Tymczasem skutki faktyczne – prawne i finansowe – działań Rafała Malca poniesie nie on jako prezes NRŁ, ale PZŁ. Zorganizowanie KZD to koszt rzędu 50–60 tys. z., a zmian uchwalonych w Statucie PZŁ minister klimatu i środowiska i tak nie zatwierdzi jako sprzecznych z prawem (lub stwierdzi nieważność uchwał Krajowego Zjazdu Delegatów).

Wieko przed nami

4 kwietnia 2023 r. odbyło się kolejne posiedzenie NRŁ, oczywiście bez udziału przedstawicieli ze wspomnianych wyżej okręgów. Dla członków Rady nie miała to jednak znaczenia! W trakcie obrad uchwalono m.in. wystąpienie do ministra klimatu i środowiska o… odwołanie całego ZG PZŁ. A zatem z jednej strony lekceważy się stanowisko prawne ministra o braku możliwości podejmowania uchwał przez NRŁ, z drugiej strony uchwala się wystąpienie do tego samego ministra z żądaniem odwołania członków ZG PZŁ, których ten minister powołał. Lekceważy się też poglądy ministra, który wskazuje, że projekt Statutu autorstwa NRŁ jest sprzeczny z prawem łowieckim. Co więcej: forsuje się odbycie Krajowego Zjazdu Delegatów, podczas którego ten Statut ma zostać przyjęty, i to pomimo faktu, że minister wstrzymał uchwałę Rady w sprawie zwołania Zjazdu. To wszystko jest oczywiście możliwe, ale tylko w ojczyźnie Gombrowicza i Mrożka.

NRŁ przekroczyła granicę, za którą jest już tylko anarchia! Nie zważa się przy tym na straty – zarówno finansowe, jak i wizerunkowe Zrzeszenia. Jeżeli będziemy dalej kroczyć tą drogą, w jubileuszowym haśle: „Sto lat za nami, wieki przed nami”, słowo „wieki” trzeba będzie zastąpić słowem „wieko”. I proszę uprzejmie pamiętać, że myśmy byli przeciw.

ZG PZŁ

Udostępnij
Twitter
WhatsApp

Aplikacja mobilna

Nasza aplikacja to doskonały towarzysz każdego miłośnika łowiectwa, który pragnie pozostać na bieżąco z najnowszymi treściami związanych stron.

Bądź na bieżąco z newsami 📱

Strategia dla Łowiectwa