Debata publiczna na temat łowiectwa powinna opierać się na faktach, a nie na emocjach i manipulacjach. W związku z dzisiejszą publikacją artykułu „Urojenie dzika” autorstwa Mikołaja Małeckiego w „Rzeczpospolitej”, Polski Związek Łowiecki stanowczo dementuje nieprawdziwe informacje zawarte w tekście oraz błędne przypisywanie myśliwym odpowiedzialności za tragiczne zdarzenia.
Fakty zamiast mitów
Autor tekstu przytacza dwa tragiczne przypadki postrzeleń ludzi, sugerując, że wynikają one z działań myśliwych i braku odpowiednich regulacji. Tymczasem prawda jest zupełnie inna:
- Śmierć żołnierza na poligonie w Szczecinie – postrzału dokonał przedsiębiorca realizujący odpłatne odstrzały redukcyjne dzików na terenach niewchodzących w skład obwodów łowieckich. Nie było to polowanie ani działanie prowadzone w ramach gospodarki łowieckiej. Co więcej, zdarzenie miało miejsce na ogrodzonym i strzeżonym poligonie wojskowym w trakcie ćwiczeń wojskowych. ZOBACZ STANOWISKO PZŁ W TEJ SPRAWIE
- Śmiertelne postrzelenie nastolatka w sadzie w Kluczkowicach – sprawca nie wykonywał polowania. Kłusował i działał poza prawem. CZYTAJ OŚWIADCZENIE PZŁ W TEJ SPRAWIE
Łączenie tych zdarzeń z działalnością Polskiego Związku Łowieckiego i myśliwych jest nadużyciem oraz próbą budowania fałszywej narracji.
Myśliwi już przechodzą badania
Autor artykułu postuluje obowiązkowe badania psychologiczne dla myśliwych, sugerując, że obecnie ich nie ma. To nieprawda. Myśliwi posiadający pozwolenie na broń przechodzą obowiązkowe badania lekarskie i psychologiczne.
Myślistwo to nie kaprys, a konieczność
Myśliwi odgrywają kluczową rolę w zarządzaniu populacjami dzikich zwierząt. Brak regulacji prowadziłby do:
- nadmiernej liczby dzików, jeleni czy lisów, co skutkuje szkodami w rolnictwie,
- wzrostu ryzyka rozprzestrzeniania się chorób zwierzęcych,
- większej liczby niebezpiecznych zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt.
To nie pasja do zabijania, lecz odpowiedzialność za równowagę ekologiczną.
PZŁ dba o rzetelną debatę
Polski Związek Łowiecki stoi na straży etyki łowieckiej oraz dba o edukację i bezpieczeństwo. Fałszywe informacje uderzające w myśliwych są szkodliwe i wprowadzają opinię publiczną w błąd. Debata o łowiectwie powinna opierać się na faktach, a nie na emocjonalnych nadużyciach.
Stop dezinformacji. Zanim oskarżysz myśliwych – sprawdź fakty!