Latem polskie drogi robią się gęste od aut – i nie chodzi tylko o korki. Gdy tysiące kierowców ruszają na wakacyjne trasy, znacznie rośnie ryzyko kolizji z dzikimi zwierzętami. Łosie, sarny, dziki, a nawet rysie i wilki zbyt często kończą pod kołami. Ale to nie tylko tragedia dla zwierząt – zderzenie z dużym ssakiem może zniszczyć samochód, zranić, a nawet zabić człowieka.
Co roku dochodzi do tysięcy takich wypadków, często niedokumentowanych. A choć nie da się ich całkowicie wyeliminować, można je ograniczyć. Właśnie temu służy społeczna kampania Polskiego Związku Łowieckiego „Noga z gazu! Zwierzęta nie znają znaków drogowych”. Myśliwi nie tylko apelują o ostrożność – realnie działają, patrolując trasy, prowadząc odstrzały w miejscach zagrożenia i pomagając służbom po kolizjach.
Zaskakujące? Może. Ale dane i opinie społeczne pokazują, że rola myśliwych w poprawie bezpieczeństwa drogowego jest coraz lepiej rozumiana i doceniana. Więcej na ten temat można przeczytać w dzisiejszym wydaniu dziennika „Rzeczpospolita”: