Dzisiaj zamojski rynek Starego Miasta zyskał nowych lokatorów. Goście nie są ani nieproszeni, ani pospolici. Z Zamościem łączy ich miejsce na Światowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Mowa o sokołach wędrownych. Cztery wyklute w tym roku osobniki o godz. 9:00 pojawiły się w wolierze na wieży ratuszowej. Pisklęta umieścili w gnieździe Łowczy Krajowy Paweł Lisiak i prezydent Zamościa Andrzej Wnuk. W tej uroczystej chwili towarzyszyli im łowczy okręgowy w Zamościu Wojciech Adamczyk oraz Henryk Mąka, specjalista od ptaków drapieżnych ze Stacji Badawczej Polskiego Związku Łowieckiego w Czempiniu. Sygnał „Darz Bór!” na powitanie sokołów na wieży ratuszowej odegrała Weronika Śliwińska. Wydarzeniu przydały również blasku diany z Klubu Dian im. Elżbiety Sapiehy Okręgu Zamojskiego PZŁ.
Sokoły będzie można obserwować za pomocą kamer, umieszczonych w klatce. Kiedy ptaki poczują się pewnie w nowym miejscu, zaczną krążyć nad zamojskim rynkiem i okolicami. Takie widoki w sercu miasta to ewenement na skalę światową.
Zobacz transmisję z gniazda sokołów
Razem dla przyrody
Sokoły w Zamościu to część programu odbudowy populacji tego gatunku w Polsce, który polscy myśliwi prowadzą od lat 90. Dzięki staraniom Stacji Badawczej PZŁ w Czempiniu udało się przywrócić sokoły wędrowne w przeważającej części naszego kraju. Uboga w ten gatunek pozostaje jego południowo-wschodnia część, dlatego Urząd Miasta Zamość przy współpracy z lokalnymi myśliwymi postanowili pomóc sokołom w osiedleniu się na tych terenach. Na ten cel z budżetu miasta przeznaczono już poważne kwoty. Sokoły na zamojskim rynku nie będą biernymi lokatorami. Ich zadaniem będzie pomaganie w ochronie przed gołębiami zabytkowych kamienic, gdyż specjalizują się w polowaniu na ptaki. Ci mieszkańcy Zamościa, którzy przychodzą na imprezy organizowane przez myśliwych na rynku Starego Miasta, wiedzą, że sokoły to piękne, szlachetne i inteligentne ptaki.
Reintrodukcja – co to takiego?
Ptaki, które zagościły na zamojskim rynku pochodzą od par hodowlanych utrzymywanych przez sokolników zrzeszonych w Polskim Klubie Sokolników Polskiego Związku Łowieckiego. Mają około pięciu tygodni. Nie są jeszcze w pełni lotne, ale potrafią samodzielnie pobierać pokarm i nie potrzebują szczególnej opieki ze strony rodziców. W „gnieździe” na wieży ratuszowej spędzą dziesięć dni. W tym czasie dorosną im pióra i nabędą zdolności lotu. Najważniejsze jest zapoznanie się młodych ptaków z otoczeniem, przez co uznają je wkrótce za miejsce swojego urodzenia i po wypuszczeniu będą się go trzymać. W tym okresie adaptacyjnym będą karmione przez człowieka, ale w sposób uniemożliwiający im kontakt z nim, a co za tym idzie, oswojenie się. Po włożeniu ptaków do gniazda, aż do momentu uwolnienia na wieży ratuszowej miejscowi myśliwi – sokolnicy będą pełnić przy nich całodobowe dyżury. Po upływie dziesięciu dni klatka z sokołami zostanie otwarta i od tego momentu będą mogły swobodnie oblatywać teren. Wciąż jednak będą regularnie dokarmiane – do czasu, kiedy ich umiejętności łowieckie pozwolą na samodzielne zdobywanie pożywienia. Po około miesiącu do dwóch ptaki opuszczą okolice reintrodukcji i przez pierwszy rok do dwóch będą wędrować po roztoczańskim niebie. W rejony rynku powinny powrócić wiosną, gdzie, mamy nadzieję, założą swoje naturalne gniazdo celem powiększenia rodziny.